„Samotność a bycie samemu. Zazdrość o relacje” – ten temat zgromadził nas wczoraj na kolejnym Nocnym Czuwaniu Młodych. Z problematyką samotności zmierzył się o. Jan Wlazły OMI, duszpasterz powołań, mieszkający na co dzień pod Łodzią.
Na samym początku gość podkreślił, że samotność nie jedno ma oblicze. Przestrzegał przed uciekaniem od relacji w celu ochrony przed możliwymi zranieniami. – Warto w życiu ryzykować, mimo wszystko. Bo jeżeli wyjdziesz do świata, jeżeli dasz się poznać, to narażasz się, że ktoś to wykorzysta przeciw tobie, ale jeżeli nie zaryzykujesz, to nie ma szans, żeby cię coś dobrego spotkało” – przekonywał.
O. Jan zauważył, że samotność może być czymś dobrym. Przywołując biblijny opis stworzenia człowieka, wskazał, że poczucie osamotnienia jest także bodźcem, by wyjść do ludzi, albo… zaproszeniem do wejścia w głębszą relację z Bogiem.
Zakonnik zaproponował też dwa sposoby radzenia sobie z zazdrością. Zachęcał, by zastąpić egoistyczne użalanie się nad sobą szukaniem odpowiedzi na pytania „dla kogo żyję?”, „komu mogę uczynić dobro?”. Podkreślił również, jak ważne jest codzienne praktykowanie wdzięczności i zauważanie pozytywnych cech, które w sobie mamy.
Po pokonferencyjnym Q&A przyszedł czas na świadectwo pani Galiny, wdowy konsekrowanej, która opowiedziała swoją historię odkrywania (już w dorosłości) Boga i wartości modlitwy. Mówiła też o tym, jak wiara pomogła jej przechodzić przez kryzysowe sytuacje.