Gdzie jest granica dobrej zabawy? Ile mi wolno? To pytania, które nierzadko stawia przed nami sumienie. Wzięliśmy je na warsztat podczas kwietniowego NCM-a.
Temat przyjemności i nałogów rozpracował ks. Kamil Falkowski z archidiecezji warszawskiej, który zaznaczył, że jak najbardziej mamy prawo do przyjemności, ale sztuka polega na tym, by zaspokajając potrzeby, kierować się Arystotelesowską regułą „złotego środka” nie popadać ani w nadmiar, ani w niedomiar. Prelegent zwrócił też uwagę, że dla kontrolowania życia i zachowania w nim równowagi niezbędna jest umiejętność stawiania granic. Nawiązał przy tym do innej, proponowanej przez św. Ignacego z Loyoli, zasady: „agere contra” (działać przeciwnie), która zaleca, by nie tyle stricte walczyć z grzechem, co raczej wypierać go konkretnym dobrem. W podsumowaniu ks. Kamil udzielił konkretnej odpowiedzi na pytanie tytułowe: granica dobrej zabawy jest tam, gdzie mam poczucie szczęścia, a nie taniej, chwilowej przyjemności.
Poza konferencją wysłuchaliśmy także dwóch świadectw. Pan Mariusz i pan Piotr opowiedzieli o walce z nałogami, o tym jak poznawali prawdziwego Boga oraz jak odnajdywali swoje miejsce w Kościele.
Po agapie mieliśmy czas, by temat naszych osobistych zmagań ze złymi przyzwyczajeniami przegadać z Bogiem, naszym Tatą na adoracji i podczas mszy świętej.